Chciałabym Wam przybliżyć moje suknie.
Dowiedzcie się, czego użyłam do ich stworzenia.
Będzie długo, do dużej kawy.
Najpierw zastanawiałam się, jak zacząć. W końcu wymyśliłam. Starałam się wykorzystać przy tworzeniu sukien jak najwięcej technik.
Wiedziałam, że to je bardzo urozmaici.
Jest tam klasyczny lukier, którym została pokryta każda suknia i to on był przede wszystkim bazą.
Jest masa cukrowa, z której uformowałam tren (a na nim uprzednio był zrobiony aerografem piękny perłowy wzór), bufiaste rękawy sukni oraz sama suknia. Plastyczność masy pozwoliła mi uzyskać efekt marszczeń i jakby napowietrzenia materiału. Masy użyłam również do falban. Wyszły naprawdę zjawiskowo.
Użyłam również papieru waflowego. Część została pokolorowana na różowo i pocięta na kilkanaście pasków z „frędzlami”. Inna suknia została obdarowana dosyć ciekawą ozdobą z papieru waflowego, który pocięłam w pióra/liście i uformowałam z nich ciekawą dekorację na wzór sukien i właściwie znak rozpoznawczy Roberta Czerwika (@robertczerwik). Reszta sukni również składa się z marszczonego papieru waflowego, który po przyklejeniu na lukrze został dodatkowo zmatowiony lukrem królewskim.
Jedna z sukni posiada również dekorację z jadalnej, wykonanej przeze mnie, koronki. Tę, potraktowałam perłowym barwnikiem i dodatkowo pocięłam umieszczając część na dekolcie.
Całości dopełniają małe detale: czarny i srebrny pasek (pokolorowana posypka), kwiat z masy cukrowej w środku waflowych piór czy srebrne perełki w pasie bufiastej sukni.
Nie było to łatwe zadanie, ale sprawiło mi niewiarygodnie dużo satysfakcji i zadowolenia.
Moim zdaniem wyszło nieźle.
Oby więcej takich wyzwań!
Co jeszcze chcielibyście zobaczyć w wersji ciasteczkowej? Dajcie znać w komentarzu.